Dzisiaj tłusty czwartek, jak tu sobie odmówić pączka. Ja osobiście prawie nigdy nie jadłam pączków w tłusty czwartek (oczywiście tych z cukierni, czy piekarni), bo jak wiadomo olej czy inny tłuszcz, często są przegrzane za długo używane, co wpływa na smak pączka. Ale tych zrobionych samemu jeszcze z własną konfiturą z róży sobie nie odmówię.
Ciasto
- 70g cukru
- 50g drożdży
- 200g mleka
- 4 żółtka
- 80g masła
- 500g mąki
- 2 łyżki spirytusu
- szczypta soli
Dodatkowo
- konfitura z róży
- lukier
- smalec
Ciasto. Podgrzać mleko z masłem i cukrem ok 30*C, dodać drożdże i żółtka, wymieszać. Zostawić na 5mi, aby drożdże zaczęły pracować. Do dużej miski wsypać mąkę i sól, wlać zaczyn, wyrobić ciasto. Dodać spirytus i jeszcze raz wyrobić. Przykryć ściereczką i odstawić do wyrośnięcia na 30 min. Urośnięte ciasto wyłożyć na podsypaną mąką stolnicę, podzielić na 18 kawałków , delikatnie rozpłaszczyć i na środek każdego ułożyć łyżeczkę konfitury z róży. dokładnie zwinąć i położyć zwiniętą częścią na blacie. Zostawić na ok 10 min, żeby podrosły. Smalec podgrzać do ok 160*C, wkładać delikatnie pączki, zwinięciem do dołu, żeby konfitura nie wyplunęła. Smażyć po 3 min z każdej strony, wyjmować na blaszkę wyłożona papierowym ręcznikiem. Jeszcze ciepłe obtoczyć w lukrze lub posypać cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz